Grupa Aktywne Wrocławianki - wspomnienia Boże Narodzenie 2021

Dodane przez weronikast - 04-01-2022 - 15:55
Kadr na przystrojoną święcę stojącą na świątecznym stole

Świąteczne wspomnienia z dzieciństwa Krystyna Iwańska z Grupy Aktywne Wrocławianki dzieli się wspomnieniami świątecznych zwyczajów sprzed lat i przepisami na smakowite wigilijne potrawy.

Dziad i baba
Boże Narodzenie kojarzy mi się bardzo rodzinnie, z moją babcią, która mieszkała na wsi i do której jeździłam jako mała dziewczynka. Choć było to blisko 70 lat temu, dobrze pamiętam, że w kącie pokoju stały duże snopy ze zboża, to był tzw. dziad. Rolnicy po żniwach zostawiali trochę zboża i wrzucali je na kupkę wraz z wymłóconym ziarnem. Nawet jeśli myszy sporo zjadły, to zawsze w tym snopie coś zostało. „Dziad” był zatem symbolem wyłuskiwania ziarna i dosiewu do materiałów siewnych, co symbolizowało urodzaj. Cały czas zachowuję tę tradycję rodzinną – tak jak kiedyś w kącie u babci stał snop zboża, tak ja dziś robię ze zboża symboliczną wiązankę i stawiam na meblach w okresie świątecznym.

Z czasów dzieciństwa u babci pamiętam, że przynosiło się sianko się i to była tzw. baba w domu. Dziś symbolicznie kładę na sianko Jezuska, opłatek i przyklejam orzeszka. Z babcią robiłyśmy światy, czyli ozdoby choinkowe z białych i kolorowych opłatków. Kolorowe były dla zwierząt, które w Wigilię przemawiają ludzkim głosem. Z domu babci pamiętam też pająka pod sufitem ze słomy oraz konstrukcje z kolorowych bibuł, nitek. Albo gdy zapalało się świeczuszki, przyczepione klamerkami do choinki.

Na swój świąteczny stół przeniosłam też gwiazdę betlejemską. W czasach mojego dzieciństwa gdy nie było cukierków, babcia gotowała syrop buraczany, dodawała do niego kaszę jaglaną i tym gęstym syropem, zalewanym kompotem z suszonych śliwek, polewało się kaszę. Potem babcia wycinała z kaszy gwiazdę i polewała syropem. Ja robię syrop z palonego cukru i zalewam kompotem z suszonych śliwek. Do dziś na moim stole króluje też kutia, wschodnia potrawa (babcia pochodziła ze Lwowa), złożona z pszenicy, maku, bakalii, orzechów i miodu.

Wigilijne symbole
Do wigilijnej tradycji należał zwyczaj, gdy gospodarz stawał przy drzwiach, nabierał na łyżkę kutię i rzucał na powałę (dziś do sufitu). Gdy kutia przykleiła się, symbolizowało to obfite plony na przyszły rok. W moim domu na stole wigilijnym jest zawsze świeca wigilijna i w ten wieczór obserwujemy jak się pali, żeby wiedzieć, co nas czeka w przyszłym roku. Gdy płomień przechyla się do okna, wydarzy się wesele. Gdy w stronę drzwi – pogrzeb, a gdy w kierunku łóżka – dziecko się urodzi. Choinkę tradycyjnie ubieramy w Wigilię. Pamiętam, jak babcia opowiadała mi, a potem ja swoim dzieciom, co symbolizują poszczególne ozdoby. Jabłka – zdrowie i urodę, orzechy zawinięte w złotka i sreberka – dobrobyt i siłę, łańcuchy – wzmacnianie rodzinnych więzi, światełka – ochronę przed ciemnościami i złem, dzwoneczki – dobrą nowinę i radość, Gwiazda Betlejemska – powroty do domu. 9 grudnia w dniu św. Łucji ucinało się gałązkę wiśni i stawiało do wazonu z wodą. Jeśli gałązka zakwitnie na wigilię, będzie w domu życie, siła i radość.

Potrawy na świątecznym stole
Wśród potraw
, które pojawiają się na moim wigilijnym stole, znajdują się: barszcz czerwony z uszkami, zupa grzybowa z lanymi kluseczkami, pierogi z kaszą gryczaną i białym serem, z cebulką i grzybami, z kapustą, grzyby na maśle, ryba po grecku, karp faszerowany w galarecie z pietruszką, kutia, cebula z olejem przyprawiona pieprzem, pyszne śledzie, gołąbki z tartych ziemniaków z dodatkiem kaszy manny z cebulą z masłem, paszteciki z kapustą i grzybami. Przygotowuję też roladę z grzybami i ziemniakami: na płacie wafla smaruję ciepłe puree z ziemniakiem, na wierzch daję grzyby smażone i zwijam jak roladę. Można ją kroić i polewać sosem, można panierować w cieście naleśnikowym albo smażyć w jajku takie szybkie kotlety do barszczu. Starodawnym zwyczajem piekę makowiec, sernik, jabłecznik na kruchych spodach i ciasto drożdżowe.